czwartek, 1 maja 2014

11 miesięcy

Ze zdumieniem spojrzałam w kalendarz, odkrywając, że to już maj. A oznacza to, że dokładnie 11 miesięcy temu rozpoczęłam swoją przygodę jako au pair, wsiadając do samolotu, by wysiąść na hiszpańskiej ziemi. Oznacza to też, że za 1,5 miesiąca będę się z tą przygodą żegnać. Ale z uśmiechem myślę o tym, co mnie teraz czeka, chociaż czuję, że mimo wszystko długo w Polsce nie wytrzymam i pewnie zawitam na au pair world w przyszłym roku, by znaleźć coś na wakacje.

Dzisiaj byliśmy z rodzinką w Como, które leży nad jeziorem. Najpierw zjedliśmy pizzę, potem lody. Spacerkiem obeszliśmy centrum i brzeg jeziorka. Widzieliśmy kaczuszki, małe rybki, śmieci w wodzie, martwą rybę, martwego szczura (!). Jednak krajobraz malowniczy, trzeba przyznać, jeżeli z kadru wykluczy się tego unoszącego się na wodzie szczura. Brr. No ale kaczuszki, kaczuszki były śliczne.

Italia rozpycha mi żołądek. Rok temu bym nie zjadła sama takiej pizzy!






4 komentarze:

  1. Żołądek ma specjalne, dodatkowe miejsce na pizzę, to dlatego :3

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie sobie zwiedzać z wszystkimi, moi hości z tego co wiem są bardzo zapracowani więc ja będę zwiedzać sama bądź z dziewczynkami:D

    OdpowiedzUsuń
  3. juz prawie rok ... ale to leci :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. naprawdę udało Ci sie zjeść tę pizzę? :D
      haha, ja w 3 miesiące przytyłam prawie 7 kg we Włoszech. Piękne czasy, super jedzenie, ale cieszę się, że już nie mam takich kulinarnych pokus tutaj :D

      Usuń