poniedziałek, 20 maja 2013

wakacje!

Hurra, hurra, już za mną matura!! ;D

MAM WAKACJE!

W zeszłym tygodniu miałam 4 ostatnie matury - geografia i biologia rozszerzona oraz ustny polski i angielski...

Geografią jeszcze odrobinę się stresowałam, poszło mi.. źle, pewnie będę miała jakieś 65% z tego co sprawdzałam, biologia - jeszcze gorzej - ok. 60%. Myślę, że brak presji pt. "muszę dobrze zdać, bo nie dostanę się na studia" tak zadziałał. I tak wiedziałam, że robię rok przerwy. Jakoś się już nastawiłam na poprawę za rok, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że nie wiem jaki kierunek wybiorę, więc nie wiem co będę musiała zdawać na maturze. Cóż, w sumie do lutego mam czas. ;p

Z obu ustnych miałam 100%. Nimi najbardziej się stresowałam, angielskim jeszcze nie tak bardzo, dziwię się, że dostałam 30/30, bo jestem święcie przekonana, że w zadaniu trzecim uparcie powtarzałam "plakat" zamiast "poster". W każdym razie angielski miałam w środę, a polski w czwartek. Na obu listach byłam piętnasta, więc wchodziłam do klasy późno, co miało plusy i minusy - z jednej strony nikt nie kręcił mi się po szkole, nie było dzwonków, etc. Jednak miałam calutki dzień na stres, który ściskał mój żołądek i nie pozwalał nic zjeść, zwłaszcza przed polskim. Poważnie martwiłam się, że moja praca jest niespójna i niepoprawna merytorycznie. Na śniadanie ledwo zjadłam jedno ciastko francuskie, które męczyłam chyba przez ponad godzinę, na obiad troszkę ziemniaków. Na maturę wchodziłam o 19... Jako ostatnia z mojej szkoły zdawałam ustny polski. Byłam baaardzo zestresowana, po prostu cała dygotałam. Może to wzbudziło litość komisji, bo pytania miałam całkiem łatwe, no a przynajmniej związane z moją pracą, a nie jakieś wzięte z opracowań/ bibliografii/ kosmosu... No i 100! Następnego dnia miałam biologię o 9 i byłam taka wyczerpana, że nie miałam już na to siły.

Aleeee... Będę się tym (może) martwiła jak dostanę wyniki.

Tymczasem mam wakacje !! ;3

W ten weekend mieliśmy jechać na spływ kajakowy, ale kilka osób zrezygnowało, a że grupa i tak była nieliczna to zmieniliśmy termin. Co było dla mnie świetne, bo mogłam pojechać z dziewczynami na Kaszuby. Było.... c u d o w n i e.

Moja hiszpańska rodzinka przygarnęła szczeniaczka. ^^ Jest słodziutki. Wysłali mi dzisiaj kontrakt. Ludzie, ludzie, ludzie!! Za niecałe dwa tygodnie będę w Hiszpanii!!!!!!! ;O AAaaa...!!

Rozmawiałam dzisiaj też na skypie z włoską rodzinką, pytali co tam u mnie, jak matury, kiedy jadę do Hiszpanii, etc. :))

Ojejajajajaja właśnie zaczął się najlepszy okres mojego dotychczasowego życia, nic mi nie zepsuje humoru i pozytywnego nastawienia! :D

Jutro idę odebrać dowód, a potem odprawiam się online! Woah, chyba zacznę się stresować, w życiu nie leciałam samolotem... Hmmm...






20 komentarzy:

  1. gratuluję! przede mna jeszcze ten nieszczęsny polski, którego by się nauczyć mam aż 1 dzień!
    Gdzie dokładnie lecisz?

    OdpowiedzUsuń
  2. No to juz po całym stresie! teraz juz ttylko odpoczynek i w sumie szaleństwo pakowania i przygotowań:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje! Ja przyjechałam do Irlandii 2 dni temu, też prosto po maturach... Dochodzę do wniosku, że nie ma lepszej formy wypoczynku niż taki wyjazd!;)

    OdpowiedzUsuń
  4. lecę do Sant Cugat Sesgarrigues :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć :-) Ja będę w Logrono, więc trochę daleko od Ciebie. Zazdroszczę lokalizacji! :-) Ja będę od 29 maja do 2 sierpnia, a później może zostanę kilka dni sama w Barcelonie. A Ty do kiedy? Znasz hiszpański czy tak jak ja polegasz głównie na algielski i masz nadzieję dopiero opanować hiszpański? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja od 1.06. do około 8.09. :) potem jadę do Mediolanu, nie znam hiszpańskiego w ogóle, nic ;p tak, mam zamiar trochę podłapać hiszpańskiego, ale zdaję sobie sprawę, że 3 miesiące to mało, zobaczymy :))

    OdpowiedzUsuń
  7. oo dzięki wielkie!

    gratuluję super wyników z ustnych! słyszałam, że biologia była trudna w tym roku więc pewnie większości osób poszło inaczej niż myślało, tak więc się nie martw :) zresztą ja nad historią siedziałam cały rok, a liczę na marne 40/50%...

    Gdzie dokładnie jedziesz do Hiszpanii? na calutki rok? :)

    Paryż paryżem, wiadomo że jest piękny, ale Ty masz na pewno gwarantowaną pogodę! super, całoroczne wakacje niemalże ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć! :)
    Super, że jedziesz w okolice Barcelony! Ja również będę au pair, 15 minut od Barcelony, od 30.06-15.09, więc będziemy w podobnym terminie, myślę, że możemy się czasem spotkać, co by nam smutno nie było, że nie mamy polskiego towarzystwa ;)

    A ile masz dzieci? I masz może jakieś pomysły na prezenty?


    Również gratuluję wyników, sama przechodziłam przez to rok temu i cieszę się, że mam to już za sobą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie, nie pisałam jeszcze nic o dzieciach ;)
    A mam dwójkę chłopców- młodszy ma 3, a starszy 6.

    Fajnie mieć jednak jakąś au pair w pobliżu, 2 lata temu byłam w świetnej miejscowości nad morzem, niestety au pair żadnej nie było i jednak możliwości pójścia gdzieś z jakąś au pairką czy kimkolwiek, były mocno zawężone.

    A jak Twój hiszpański? Być może o tym pisałaś ale również nie doczytałam :D Będziesz rozmawiać z dziećmi po ang czy może po hiszpańsku?

    Ja również zamierzam wziąć słodycze :) Zamówiłam też książkę o polskiej potrawach narodowych, ponieważ moja host-rodzina pochodzi z Meksyku i bardzo ich inspiruje mieszanie kuchni z różnych regionów świata.

    Dla dzieci mam też takie dwie małe książeczki do malowania, wyklejania z ćwiczeniami i naklejkami po ang... Ale chcę coś im jeszcze dokupić, tylko właśnie nie wiem co :) Pewnie jakieś gry planszowe bo podobno je uwielbiają.

    Nie przeraża Cię aż trójka dzieci?! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fakt, dziewczyny to dziewczyny :)

    A ile mniej więcej godzin będziesz pracowała?

    Ja całe szczęście znam komunikatywnie hiszpański (mam nadzieję, że komunikatywnie ;)
    Więc liczę na dobrą komunikację.

    A kiedy wyjeżdżasz dokładnie? I czym lecisz? Rayanairem?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też :) wiadomo, najtańsze połączenie :)

    Zazwyczaj będę pracować po 8h/dziennie, weekendy mam wolne.

    Szkoda, że Ty musisz być z dziećmi również w sobotę i tylko niedzielę masz wolną.

    A jak samopoczucie przed wyjazdem? Bo to już zaraz :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Dopiero co odkrylam Twoj blog (za posrednictwem Wizazu) i ledwo co zaglebiam sie w tematyke Au pair. Powaznie sie zastanawiam nad takim wyjazdem.. Podziwiam Was za odwage ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ann ie a dokąd byś chciała pojechać? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. @ann ie właśnie, dokąd byś chciała jechać? :>


    No to się pakuj i nie panikuj :D Oczywiście czekam na pierwszego posta z Hiszpanii! :D Podobno tam teraz pada :< więc lepiej się spakuj w coś cieplejszego.
    Mam nadzieję, że szybko się odezwiesz :)

    Powodzenia i miłej podróży!

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej, też bedę w okolicach Barcelony, a dokładnie w Sitges, cieszę się że trafiłam na bloga bo będziemy mogły razem chodzić sobie na te plaże albo jakieś imprezki w Barcelonie :)
    Ja lecę 6 czerwca. Trzymaj się i do usłyszenia!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super! :) odpisałam u Ciebie w komentarzu i dodałam Cię do znajomych na fejsie :)

      Usuń
  16. hej dziewczyny jak to jest jesli lecisz Rayanairem bilety są bardzo tanie jak masz bagaż podręczny tylko? bo tak słyszałam.
    Ja jadę do Dani na rok więc muszę zabrać dużo rzeczy i nie wiem jaka linia bya by dla mnie najlepsza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hejj :) dopiero teraz zauważyłam Twój komentarz, tak, najtaniej jest tylko z bagażem podręcznym, możesz w niego spakować 10kg, może być wielkości małej walizki, wymiary 45/20/55 (albo coś około, zobaczysz na stronie ryanaira), w lato bagaż rejestrowany jest droższy niż w innym czasie, możesz wziąć 15 lub 20 kg, ja wzięłam 20 kg, bo musiałam wziąć wszystkie rzeczy, stąd lecę prosto do Włoch i płaciłam za bagaż około 160zł

      Usuń
  17. Pamietam tez sie stresowalam geografia i myslama ze poszlo mi zle a sie okazalo ze mialam ponad 80% :)

    OdpowiedzUsuń