Wczoraj minęło 5 miesięcy od kiedy przyjechałam do Mediolanu. Zostało jeszcze 5. Z tej okazji po raz pierwszy zrobiłam brownies. Wcześniej tego nie jadłam, ale chyba wyszło nieźle.
Miejsca odwiedzone:
-Mediolan! (naturalnie ;p)
-Bergamo
-Pavia
-Genua!
-Florencja!
-Piza!
-Lucca
!- ważniejsze miejsca, które chciałam odwiedzić
Do zobaczenia:
-Turyn
-Bolonia
-Werona
-Wenecja
-Rzym
W ten weekend odhaczona zostanie Bolonia, będzie notka, będą zdjęcia! :) Chciałam odtańczyć "Single ladies" pod balkonem Julii z okazji Walentynek, ale zapowiadają deszcz. Co się odwlecze, to nie uciecze.
W sobotę, zgodnie z moim planem przestania bycia pustelnikiem, poszłam na lekcję karatę, którą znalazłam na couchsurfing. Ja i dwóch Włochów. Po wyczerpującej rozgrzewce zostałam ubrana w seksowny ochraniacz, dostałam rękawice, a następnie ćwiczyliśmy z Italem (odpowiednie imię dla Włocha ;p) różne uderzenia. Było bardzo sympatycznie i bardzo męcząco. Do wtorku czułam mięśnie nóg przy każdym ruchu.
Dzisiaj Arianna ma gorączkę i została w domu. Właśnie skończyłyśmy oglądać "Charliego i fabrykę czekolady". :D
Zdjęcie świetnej jakości, wiem, ale tak ładnie słoneczko wschodziło, musiałam zrobić zdjątko, a w tle widać Alpy... :)) Ah
jeszcze ja czytam:)
OdpowiedzUsuń` Ja też czytam ! W Norwegii "pieczenie" brownies wygląda tak: otworzyć paczkę, wsypać do miski, dodać jajko, olej, pomieszac i wsadzić do piekarnika :D ale tu wszystko jest w wersji jak dla osób bez piątej klepki :P
OdpowiedzUsuńHahahaha, ale druga połowa to Pysia ;)
OdpowiedzUsuńTY upiekłaś brownie?! :D Mój Mistrzu! Daj mi przepis jeżeli wyszło smaczne :)
Czekam na zdjęcia i mam nadzieję że pogadamy jeszcze na skypie w warunkach Hiszpania-Włochy, a nie JUŻ PL *czytaj sweet home) -Włochy.
Pysia