niedziela, 1 czerwca 2014

rok?!?! rok bycia au pair

Ojej! Dokładnie rok temu mniej, więcej o tej godzinie, w której to piszę pierwszy raz wylądowałam w Hiszpanii, spotkałam host family i tym samym rozpoczęłam swoją przygodę.

Gdzie się podział ten rok?!?!

Ostatnio złapałam się na tym, że gdy ktoś mnie o coś pyta sprzed wyjazdu lub o czymś opowiadam to mówię np. "w zeszłym roku w październiku byłam na kursie xxx", no nie, w zeszłym roku w październiku byłam już w Mediolanie, to było dwa lata temu, szok. Nie ogarniam tego czasowo. :D

Na pewno nie żałuję, że wyjechałam. Mimo, że czasami praca au pair jest bardzo ciężka to kurcze, mimo wszystko ten rok był niesamowity.

Co robiłam? Między innymi...
1. Uczyłam się hiszpańskiego.
2. Byłam w Barcelonie.
3. Piłam koktajle owocowe na Boquerii.
4. Zrobiłam sobie focię z jaszczurką w Parku Guell.
5. Byłam na imprezie w Barcelonie.
6. Spacerowałam plażą nocą.
7. Robiłam zakupy w pobliżu La Rambli.
8. Wzięłam udział w bitwie na pistolety wodne w Parku della Ciutadella.
9. Opalałam się na plaży w Sitges.
10. Piłam Sangrię przy la Barceloneta.
11. Próbowałam różnych win na różnych festiwalach.
12. Kąpałam się w morzu Śródziemnym.
13. Żeglowałam po morzu Śródziemnym.
14. Modliłam się w Montserrat.
15. Obserwowałam jak rosną winogronka.
16. Spacerowałam po Andorze.
17. Jadłam lunch przy wodospadzie.
18. Jadłam paellę.
19. Piłam gin z tonikiem nad basenem.
20. Śpiewałam na polskim karaoke w Barcelonie.
21. Obserwowałam pokaz delfinów.
22. Zjechałam ze wszystkich zjeżdżalni w Marinelandzie.
23. Latałam samolotami 8 razy.
24. Zjadłam włoską pizzę (żeby to raz...) ;p
25. Zjadłam prawdziwe, włoskie gelato przy Duomo w Mediolanie. <3
26. Przyglądałam się Bolonii z najwyższej wieży miasta.
27. Spacerowałam w górę i w dół, w górę i w dół po pagórkach Genui.
28. Przechadzałam się Ponte Vecchio we Florencji.
29. "Podpierałam" Krzywą Wieżę w Pizie.
30. Zjeżdżałam na nartach w Alpach.
31. Tańczyłam na barze. ;p
32. Ćwiczyłam karate.
33. Dołączyłam do zespołu katalońskiego, grającego na instrumentach perkusyjnych.
34. Słuchałam okrzyków entuzjazmu i zawodu kibiców z San Siro, siedząc sobie na moim łóżeczku.
35. Zbierałam muszelki na plaży w Toskanii.
36. Przyglądałam się gondolom w Wenecji.
37. Uczyłam się włoskiego.
38. Zjadłam zdecydowanie za dużo owoców morza.
39. Poznałam wielu ludzi z całego świata.
40. Piłam włoskie cappuccino.
41. Widziałam głowę mojej patronki - św. Katarzyny w Sienie.
42. Grałam w bingo z całym miasteczkiem w Sant Cugat Sesgarrigues.
43. Wzięłam udział w wielu świętach, festach, paradach i innych cudach w Katalonii.
44. Zaczęłam biegać.
45. Zjadłam ogromną ilość makaronu.

Nauczyłam się trochę hiszpańskiego, całkiem nieźle włoskiego (teraz jestem na poziomie B1), dowiedziałam się dużo rzeczy o sobie, stałam się bardziej samodzielna. Baaardzo doceniłam bycie niezależnym, znajomość języków, wszystkich rodziców świata, zwłaszcza moich własnych. <3 Pozdrawiam ich serdecznie.

Za niecałe trzy tygodnie wracam do Polski. :)


4 komentarze:

  1. Fajnie móc przeczytać taki wpis :) A Mediolan jest piękny! Zakochałam się w tym kraju rok temu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. misiaku, jak ja Ci zazdroszczę Włoch - śmiej się, nie dowierzaj, ale mówię w 100% prawdę. Dzisiaj się na tym złapałam, że jak poszłam pospacerować i moim oczom ukazało się bezchmurne niebieskie niebo, a w tle słychać było koniki polne - to ostatnim razem, gdy było tak gorąco i wakacyjnie byłam w Bolonii, mając swoje najlepsze miesiące życia :-)

    Z przyjemnością czytam Twojego bloga od łohohoohoh i powiem Ci, ze czuć jak bardzo się zmieniłaś. Oczywiście, to jak najbardziej komplement! Jakby nie patrzeć, ten rok nauczył się o wiele więcej niż niektórych 3, czy 5 lat studiów (haha, wiem co mówię!)

    Buziaki i ej, nie wierzę, że 3 tyg i PL! :o

    OdpowiedzUsuń
  3. Bycie au pair to najlepsza sprawa na świecie. Strasznie za tym tęsknie :-)
    "Wieczne wakacje". Nie to co praca na etat i tylko 20 dni wolnego.
    Choć na swoją pracę narzekać mi trudno :)
    Pamietam jak rok temu też wyjeżdżałam do Hiszpanii i pisałam do Ciebie. To były czasy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brakuje mi punktu "poznałam najwspanialszą osobę na świecie" ;cccccc

    Ale podpisuję się pod numerami wszystkimi kt są związane z BCN, a także z capuccino, lodami, pizzą i numer 44 :P

    Peppol <3

    OdpowiedzUsuń