poniedziałek, 15 lipca 2013

koniec przedszkola, Barcelona, koncert Blaumut

 W czwartek dałam sobie zrobić "make up" i pomalować paznokcie. Bawiłam się tylko z Carlą (5 lat), bo Julia (7 lat) pojechała z Evą (Hostką) do lekarza, a Paula była w szkole.

Potem pływałam ze wszystkimi w basenie, to był w miarę leniwy dzień.






 W piątek było zakończenie roku szkolnego w przedszkolu. Dzieci występowały, a potem jedliśmy rzeczy przyniesione przez każdą z rodzin. Był też konkurs na najlepsze danie. Eva (Hostka) zrobiła "lizaki" z sera w czekoladzie i lizaki z ryżu preparowanego i czekolady dla dzieci, jednak z powodu gorąca wszystko się popsuło. Zapowiadało się zacnie:


Powysyłałam już kilka pocztówek, kilka czeka na wysłanie (przepraszam, bądźcie cierpliwi, a jak nie prosiłam Was o adres to mi przypomnijcie). W każdym razie Hiszpanie są bardzo inteligentni i sprzedają znaczki w formie naklejek, więc nie trzeba ich lizać. Proste, a jakież ułatwienie.

W sobotę rano pojechaliśmy na plażę i zrobiliśmy najlepszy zamek z piasku w historii zamków z piasku. Mam tylko zdjęcie w fazie rozbiórki i od tyłu, bo Host robił nam swoim telefonem.

 Wieczorem zaś zrobiłyśmy ciasteczka z lacasitosss - ulubionymi cukierkami dwulatki czyli nasze M&Msy.



A w niedzielę (wczoraj) miałam baardzo długi i męczący dzień. Rano pojechałam do Barcelony, W Sant Sadurni wsiadła Giulia, a na Pl. Catalunya spotkałyśmy Patrycję. Nieźle się nachodziłyśmy idąc Ramblą, przez gotycką część centrum do portu, centrum handlowego (gdzie spędziłyśmy sporo czasu), znowu Ramblą na Pl. Catalunya. Byłam padnięta! Uwaga!! Kupiłam nowy strój kąpielowy! ;3 (Na mnie wygląda lepiej)

W Barcelonie było świetnie, zrobiłyśmy z dziewczynami duużo zdjęć...







 Fajna torba, ale jestem na nią zdecydowanie za mało hipsterska.





 Jak tylko wróciłam z Barcelony i przyjechałam pociągiem do La Granady udałam się na koncert Blaumut, gdzie przyjechali też Hości, spotkaliśmy ich przyjaciół i przyjaciół tych przyjaciół. Wypiliśmy trochę wina, których tam odbywała się degustacja. Było świetnie. :)) Jednak gdy wróciłam dosłownie padałam na twarz. Oczy mi same mi się zamykały.
Dzisiaj rano bawiłam się z dziewczynkami w sklep i jechałyśmy na wakacje, i do doktora, pływałyśmy (ja w moim nowym bikini <3).

A na koniec coś z innej beczki: Kasia ucząca się hiszpańskiego. Jakże wydajnie... ;p Znajdź lamę.

2 komentarze:

  1. na jakim poziomie jest Twój angielski? uczyłaś się go sama czy chodzilaś na dodatkowy?nie miałaś blokady przy mówieniu i od poczatku wszystko rozumiałaś i potrafiłaś powiedziec?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że na dobrym, czasami brakuje mi słówek, ale je omijam innymi, a potem po prostu sprawdzam w słowniku, nie chodziłam na dodatkowy, oglądałam BBC News i rozmawiałam z ludźmi na omegle i chatroulette po angielsku, nie miałam blokady nigdy, kocham angielski ;p jest taki prosty i bezpośredni

      Usuń