poniedziałek, 1 lipca 2013

miesiąc! :)

Uff, to już mój miesiąc tutaj! ;o

Szybko zleciało! Zostały jeszcze dwa, ale na dniach chcę kupić bilety do Włoch.

Podsumowanie miesiąca:
-nie lubię much, strasznie tu ich dużo, normalnie więcej niż komarów! a te drugie przynajmniej łatwiej zabić...
-spróbowałam tutaj takich potraw, na które w Polsce nawet bym nie zerknęła,
-spotkałam 5 innych au pair,
-dołączyłam do grupy grającej na bębnach,
-obejrzałam pierwszy sezon "Pretty Little Liars",
-byłam w Barcelonie (raz...),
-byłam w Vilanovie i Vilafrance oraz Sant Joan de les Abadesses i pobliskich miasteczkach,
-nauczyłam się trochę hiszpańskiego, ale stwierdzam, że to mało jak na miesiąc i muszę uczyć się więcej,
-dostałam wyniki matury...


A z normalnej notki...

W czwartek pojechałam do Barcelony! Nareszcie!
Spotkałam się z dwiema innymi au pair - również z Polski. Było świetnie :)

Pojechałam rano z Hostem samochodem, bo on pracuje w Barcelonie. O ósmej byłam na miejscu, pojechałam metrem (pierwszy raz jechałam metrem) na przystanek Catalunya, żeby przejść się po mieście, o 10 miałam się spotkać z Pauliną, więc tylko przeszłam się trochę, poszłam na kawę do Starbucksa. Gdy zobaczyłam minę dziewczyny za ladą, gdy podałam jej imię, pt. "jak ja mam to napisać?", powiedziałam jej, że ma napisać po prostu Kate. Hahh..
(wiem, wiem, zacne śmietniki, ale ten widok był  najlepszy)

Potem na Glories, a stamtąd już z Pauliną pod Sangrada Familia. Porobiłyśmy zdjęcia i poszłyśmy do McDonalda i czekałyśmy na Magdę. Gdy już byłyśmy w komplecie poszłyśmy do Parku Guel.







Potem na Rablę, na ten słynny targ, którego nazwy nie pamiętam pomimo, iż jest słynny.

mniami!


Potem dotarłyśmy do morza i wypiłyśmy sangrię. Ja z Pauliną, bo Magda nie chciała, tak więc we dwie wypiłyśmy 1,5 litra. ;p

Potem pojechałam na miejsce spotkania z Hostem i wróciliśmy do domu.

W piątek rano pojechałyśmy na plażę, zaraz po tym jak sprawdziłam wyniki matury.

Wieczorem mieliśmy turniej Wii w "Just Dance"! ;D

W sobotę Host przywiózł mi jakąś gitarę i nareszcie mogę sobie pograć, jednak przydałoby się wymienić co najmniej dwie struny, a najlepiej wszystkie. :) Potem poszliśmy na imprezę do wujka Hostki z okazji świąt świętego Piotra i Pawła. Razem z dziewczynkami przygotowałyśmy prezenty dla wszystkich - wiśnie (albo czereśnie? nigdy nie umiem ich rozróżnić) baaardzo ładnie przystrojone, ale zdjęcia z tego dnia mam jeszcze na aparacie, więc może innym razem...

W niedzielę ranek minął szybko, ani się obejrzałam, a już byłam na próbie BATinKAT. Po powrocie tylko szybka kolacja i poszłam spać (zaraz po obejrzeniu dwóch odcinków serialu...)

5 komentarzy:

  1. Hej :*
    Powiedz mi dokładnie w jakiej miejsowości mieszkasz, bo moja host rodzina się pyta :) oczywiście my się spotkamy w Barcelonie!

    I powiedz mi jak wziąć namiary na te inne aupair z PL bo z nimi również się chętnie spotkam :)

    Mmmm, to widzę smakołyki tam jesz :) i dużo się wydarzyło przez ten miesiąc!
    Myślałam, że Cię wczoraj spotkam u nas na fieście, bo byli bębenkowcy i castellersi z Tarragony, ode mnie z San Cugat i z jeszcze innej miejsocwości.

    Także pisz, myślę że w następną sobotę możemy się spotkać :D nie tą, tylko kolejną. Co Ty na to? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak tam bębenkowe próby? ;)

    Ok, jak tylko będę mieć dłuższą chwilkę, to napiszę Ci na maila...
    Dziś byłam już w Barcelonie, ogarnęłam mniej więcej wszystkie drogi itd. Ale zdecydowanie mniej niż więcej ;)

    Poza tym od dziś zaczynają się wyprzedaże :D myślę, że już po miesiącu masz sporą sumę do wydania ;D hahah :)

    A facebooka nie mam, więc raczej trudno bd mi się skontaktować z tamtymi au pair :(

    Trzymaj się! ;)
    Oby pogoda się poprawiła, bo mam prawie same szorty i bluzki na ramiączkach i jak dla mnie jest za zimno ;xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze że miałyście ładną pogodę ale tam to chyba normalka ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahaa, dzięki Łaczu ;p
    Sama dziś do tego doszłam, jaki jest dzień w rzeczywistości :P
    To ten hiszpański styl życia tak na mnie wpływa ;)

    Dziś się spotkałam z jedną dziewczyną z Meksyku, która jest w Barcelonie na erasmusie, ale spotkanie nie było zbyt udane ;x nie że jakaś porażka, ale zero tematów do rozmów, ja starałam się podtrzymać rozmowę, ale kiepsko było... może to wina mojego beznadziejnego hiszpańskiego ;p

    Myślę, że my po polsku się lepiej dogadamy, nawet jak będziemy i głupotach gadać :D

    No, jasne, że prywatny kontakt lepszy! Także odezwę się w sobotę do Cb, jak bd mieć dłuższą chwilkę.

    Ooo, to super, że się tu rozwijasz :D

    Ja też dziś bikini oglądałam, ale nie ma nic fajnego.
    Na końcu są największe zniżki ale mało co zostaje :) chociaż ja 2 lata temu w stradivariusie sb rzeczy nakupowałam za 2-3e. Poza tym jest primark w Barcelonie, rzeczy po euro :D moja hostka mi o nim powiedziała. Także musimy się tam wybrać :)

    Jak dla mnie mogłoby być cieplej, umierałam z zimna dziś na basenie!
    Dobrze, że potem mogłam wyjść, dzieci w basenie były z hostem, a ja się opalałam na słońcu :)

    A Ty już spieczona jesteś?

    Nie mam fejsa i żyję ;D ale moja hostka mnie namawia na założenie ;D a ogólnie mój host ma bzika na punkcie elektroniki i internetu. nawet w czasie obiadu jest na fejsie ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Upatrzyłam restaurację z internetem ! :P jest cudownie, pięknie, mam dobry humor bo sie dowiedziałam właśnie kiedy mam wolne bo już nie mogę :D haha :) dałam pare zdjęć narazie :) mam nadzieje ze tam wszystko super !! :* buziaki

    OdpowiedzUsuń