czwartek, 1 sierpnia 2013

epic water gun fight + polskie karaoke i inne

W sobotę pojechałam do Barcelony, gdzie spotkałam Patrycję i Kasię.

Spotkałyśmy się przy Corte Ingles, gdzie poszłyśmy do łazienki, bym mogła... napełnić mój pistolet na wodę! Później wyruszyłyśmy do Parku de la Ciutadella na wodną wojnę. Wydarzenie to znalazłam na couchsurfing. Błaganiami namówiłam Patrycję na metro, było ponad 30 stopni, a ona chciała iść spacerkiem. Spacerkiem kilka kilometrów... Na szczęście miałyśmy mało czasu.

Mimo to prawie się spóźniłyśmy, przybyłyśmy na miejsce o 16.10 (miało się zacząć o 16), ale całe szczęście jeszcze zagrzewali się do walki. ;D

Uczestnicy mieli wybrać swoją drużynę i ubrać się na żółto lub na niebiesko. My dołączyłyśmy do blue teamu. Po krótkiej gadce ruszyliśmyyyy.

Tu przebieg akcji. :D

Po tym wyglądałyśmy o tak:

Po zakończonej walce usiadłyśmy sobie na trawce w parku, a następnie poszłyśmy się przebrać do McDonalda.
Spotkałyśmy się z Giulią i razem wyruszyłyśmy na polskie karaoke! :D
Po długich poszukiwaniach baru nareszcie dotarłyśmy na miejsce. Zaśpiewałyśmy "A wszystko to", "Białą armię" i "Baśkę". Ale że śpiewałyśmy na przemian z dwiema osobami to poszłyśmy do innego baru coś zjeść i wypić. 

Później wracałyśmy na Pl. Catalunya, by pojechać do domu i mijałyśmy jakże zacne i słynne, ładnie oświetlone budynki Gaudiego i podświetlane fontanny. :)


W niedzielę rano był pokaz sztucznych ogni, dzieci tańczyły grały na tamburynach, itd. - czyli "festa major". Lunch jedliśmy z całą rodziną Hostki. Po tym jak zjedliśmy, chipsy, orzeszki, warzywne puree, melona z lokalną wędliną, kurczaka z domowymi chipsami, ciasto czekoladowe z lodami i wypiliśmy kawę każdy miał do zrobienia jakieś zadanie. Losowaliśmy karteczki. Wszystkie zadania były dwa razy, więc odbyły się małe zawody. Ja trafiłam na układanie domków z kart, a moim przeciwnikiem był Paul. Cóż, nasze współzawodnictwo wyglądało tak:


Potem całe popołudnie graliśmy w koszykówkę, też mnie pokonał...

A w tygodniu nic ciekawego się nie działo. Poza tym, że przygotowałam dla dziewczynek mapę, ukryłam skarb i byłyśmy piratami. To tyle. Arrrrr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz