Jestem z siebie dumna! :D Umiem liczyć do 100 po hiszpańsku, nazywać niektóre kolory i mówić proste zdania z "mieć" i "iść".
Wczoraj starsze dziewczynki były na wycieczce, więc rano zapakowałyśmy je do autobusu, pomachałyśmy i pojechałyyyy na plażę! :)
Z E. wybrałyśmy się do Carrefoura na zakupy. Jedyna rzecz, która mnie tam zaskoczyła to stoiska z nogami świń, jedna noga kosztowała około 85 euro, jeżeli się nie mylę - to więcej niż moja tygodniówka! ;D Ta noga to tutejszy przysmak.
E. powiedziała, że mam wziąć co tam lubię, wzięłam herbatę, bo oni jej nie mają i nie piją, co jest powodem picia przeze mnie zwiększonej ilości kawy. ;p
Potem zabrałyśmy najmłodszą do domu. Po lunchu, na który był kurczak <3 mała poszła spać, a ja czytałam sobie książkę w hamaku. ^^
Odebrałyśmy dziewczynki ze szkoły i pomogłam w ich kąpieli, poszły spać, a ja siedziałam z Hostami. C. przyszła i poprosiła mnie, żebym przeczytała jej i J. bajkę po angielsku. Po tym oglądałam z E. i A. "Master chefa" i aż brzuch rozbolał mnie ze śmiechu. ;D Bardzo dobrze się z nimi dogaduję.
Dzisiaj byłam z małą sama w domu, budziłam ją i odbierałam z przedszkola. Wieczorem poszłam z J. i P. na plac zabaw.
Muszę koniecznie jechać do miasta i kupić balsam do ust, bo są strasznie suche. :((
Jutro czwartek - jueves, dziewczynkami zajmują się dziadkowie, a z ja z Hostką jedziemy na plażę do Sitges! ;D będą nowe zdjęcia! :))
Tymczasem buenas noches! ;p
ZAZDROSZCZĘ- SZCZEGÓLNIE POGODY! :)
OdpowiedzUsuń